sobota, 30 listopada 2013

Porażka, która uczy

Psychiatra odstawił mi leki nasenne. Teraz biorę tylko antydepresyjne. Nie mogę spać.
Wstałam dzisiaj o 4.00. Zjadłam śniadanie po czym miałam tak silną potrzebę dojadania, która była silniejsza ode mnie. Strasznie chciało mi się słodkiego. Zjadłam kilka cukierków czekoladowych. Byłam za to na siebie zła i irracjonalnie się zachowując, zamiast przestać jeść, zaczęłam się objadać wszystkim (nie tylko tym na co miałam ochotę). Zjadłam 26 kanapek, dużą paczkę czipsów, 10 cukierków snickers, wafla czekoladowego, jabłko, 4 bułki z serem. :( (Ałć mój brzuch)
Teraz już wiem dlaczego tak chciało mi się słodkiego... miesiączka
No i dlaczego o tym nie pomyślałam wcześniej, dlaczego nie powiedziałam sb w myślach- "Kurcze dzisiaj rzeczywiście chce mi się nadzwyczajnie bardzo czekolady, może będę miała okres?"

Nie.. musiałam być na siebie od razu zła i się zajeść do bólów brzucha.
Tak zaczęłam zwracać uwagę na to co jem, że całkowicie przestałam zauważać inne sygnały, które daje mi ciało.
Nie ma jednak co się załamywać, musi to być dla mnie lekcja. Pewnie nie będzie to moje ostatnie w życiu objadanie, a załamywanie się nic mi nie da( w myślach; "dobra dobra, zobaczymy, czy będzie tak optymistycznie jak się jutro zmierzysz centymetrem"

Walczcie dziewczyny!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz