Znów objadanie,
to jest już dla mnie śmieszne, wiecie?
śmieję się sama z siebie, ze swojej tragedii.
Wczoraj miałam wizytę u psycholog, czułam się po niej dobrze, a dzisiaj od rana, aż mnie drgawki brały na myśl o jedzeniu. Nie poszłam do szkoły. Nawet się już uczyć nie potrafię.
Jeść nie umiem, uczyć się nie umiem.. czy ja w ogóle coś potrafię?
Beznadziejność mnie pożera...
Jestem żałosna,
Nienawidzę tego świata za to, że akurat mnie musiał przypaść problem z jedzeniem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz